29 czerwca 2013 roku niezależny krakowski Teatr Mumeros przedstawił premierę spektaklu inspirowanego prozą Brunona Schulza. To przede wszystkim popis talentu aktorskiego Aleksandra Maksymowa (z drohobyckiego teatru Alter), który najprostszym środkami – ruchem, gestem, mimiką – chce wykrzesać bogatą i własną teatralną interpretację schulzowskiej prozy.
Sasza Maksymow od pół roku przebywa w Krakowie w ramach stypendium Gaude Polonia. Związany z teatrem Alter w Drohobyczu, najwyraźniej w aktorstwie widzi swoje powołanie, w aktorskie bez słów, w sztuce mimu. Już wcześniej przygotował autorski, znakomity schulzowski spektakl „Ptaki”, bardzo klarowny i dynamiczny, sugestywny i dobry aktorsko, jaki mogliśmy m.in. oglądać w Lublinie w ubiegłym roku. W spektaklu „Niewyczerpany transformista” ogromnie rozbudował potencjał możliwości kreowania postaci i sytuacji, opowiadania ruchem i ciałem, poniekąd sam stając się tym tytułowym „niewyczerpanym transformistrą”. Paradoksalnie, stwarza to widzowi pewne trudności w odbiorze, gdyż tempo tych transformacji jest tak duże, że chwilami publiczność nie ma czasu na rozpoznanie sens pewnych scen, więc najbardziej reaguje na gesty proste i czytelne, gesty klauna. Ale też, również paradoksalnie, jest w tym coś z natury prozy Schulza, gdzie nagromadzenie znaczeń i ich nieoczekiwane konfiguracje wymagają dania czasu umysłowi i wyobraźni na właściwe ich rozszyfrowanie, odczytanie. Niemniej struktura spektaklu pozostaje czytelna, a sekwencje scen są urokliwe, niekiedy wprost zachwycające. Jak chociażby wtedy, kiedy Maksymow gra postacie po obu stronach „dziurki od klucza”: raz mężczyznę, raz kobietę. Zaskakujące, jak udanie wciela się w kobiety z rysunków Schulza, jak potrafi zmienić własną twarz. Skala pracy włożona przez aktora (niewątpliwie, dzięki wsparciu starszych kolegów z Mumerusa), grającego w tak ascetycznych warunkach, poświadcza, jak bardzo jest on zaangażowany w spektakl, i jak bardzo go przeżywa. Trzeba zatem podążać za jego gestami tak jakby był on przewodnikiem przez różne motywy, opowieści, sytuacje zapisane w opowiadaniach Brunona Schulza.
Spektakl dzieli się de facto na dwie części, bardzo odmienne, różne. Pierwsza to aktorski popis solo Aleksandra Maksymowa, grającego w klasycznie czarnym stroju i z twarzą pomalowaną na biało. Chwilami, i bardzo oszczędnie, nawet za oszczędnie, gra Maksymowa wspierana jest ilustracją dźwiękową. Zaś w drugiej części na scenie pojawiają się również Anna Lenczewska i Jan Mancewicz; odmienność tych postaci od bohatera pierwszej części podkreślają między innymi barwne stroje o dość dowolnych odniesieniach do bohaterów prozy Schulza (np. Mancewicz jest klaunem z czerwonym nosem – piłeczką). Dużo tu muzyki, pojawiają się słowa z opowiadań Schulza. Interpretacji takiej konfrontacji postaci - aktorów może być wiele, tak jak na wiele sposobów możemy interpretować zjawisko i proces kreacji według Schulza.
Teatr Mumerus, któremu przewodzi Wiesław Hołdys, wystawił „Niewyczerpanego transformistę” na scenie Teatr Zależnego Politechniki Krakowskiej, która udostępnia ją niezależnym, profesjonalnym grupom. Scena mieści się w XVI-wiecznych piwnicach przy ul. Kanoniczej 1 – i ten kontekst miejsca potęguje niezwykłość schulzowskiej prozy i czerpiącego z niej teatru.
ZOBACZ: http://www.mumerus.net
FOTO (G. Józefczuk):
https://www.facebook.com/media/set/?set=a.489849447763984.1073741825.180719378676994&type=1
GJ
|