W dniach 26-31 maja odbyła się w Drohobyczu już trzecia edycja międzynarodowego festiwalu poświęconego autorowi „Sklepów cynamonowych” i zaginionego „Mesjasza”. Jego proza została przetłumaczona na 37 języków i wciąż pojawiają się nowe przekłady. Tegoroczny festiwal był właśnie europejskim spotkaniem tłumaczy Schulza i schulzologów (z 17 krajów), a jego program obfitował w wiele innych wydarzeń kulturalno-artystycznych.
Przed dawnym Gimnazjum W.Jagiełły obecnie rektorat Uniwersytetu
Motto schulzowskiego festiwalu 2008 - „ARKA WYOBRAŹNI BRUNONA SCHULZA” – podkreśla różnorodność inspiracji, jakie daje proza i plastyka Brunona Schulza, wciąż na nowo odkrywana przez kolejne pokolenia ludzi kultury. Organizatorami tego wielkiego przedsięwzięcia byli: dr Wiera Meniok (Polonistyczne Centrum Naukowo-Informacyjne im. Igora Menioka Państwowego Uniwersytetu Pedagogicznego im. I. Franki w Drohobyczu) i Grzegorz Józefczuk (prezes Stowarzyszenia Festiwal Brunona Schulza w Lublinie i dyrektor artystyczny festiwalu). Patronat honorowy objął Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego RP oraz Ambasador, Konsul Generalny RP we Lwowie. Nietypową „ schulzowską zajawką festiwalową”, a jakby to określił śp. Prof. Władysław Panas – „intrygą nieskończności” - był fakt kradzieży płyty mosiężnej umieszczonej 19 listopada 2006 roku podczas poprzedniej, drugiej edycji Festiwalu, w chodniku na ulicy Tarasa Szewczenki w miejscu tragicznej śmierci Brunona Schulza. Kradzież nastąpiła kilkanaście dni przed rozpoczęciem trzeciej edycji Festiwalu i była szeroko opisywana w wielu mediach ukraińskich. Złodziej przy pomocy łomu wyrwał tablicę z fundamentu i pociął na siedem kawałków. Władze Drohobycza zapowiadały, że zostanie wykonana jej replika, ale skończyło się na deklaracjach. Trzeci Festiwal poprzedziła konferencja prasowa we Lwowie, w Centrum Artystyczno-Kulturalnym Dzyga przy ul. Ormiańskiej. Prowadził ją Andrzej Pawłyszyn, lwowski dziennikarz, wydawca i tłumacz, który obecnie pracuje nad przekładem na ukraiński „Regionów wielkiej herezji” Jerzego Ficowskiego. Konferencji towarzyszyło otwarcie wystawy Dietera Jüdta z Berlina, autora jedynego na świecie komiksu opartego na motywach opowiadań Schulza. Oryginalne rysunki do tego komiksu (58 arkuszy) zostały podzielone na trzy części – i zostały „rozpisane” na trzy wystawy: jedna część znajduje się w Lublinie w Galerii „Michałowski” na ul. Grodzkiej 19, druga właśnie we Lwowie w Dzydze, a trzecia – w Drohobyczu. W ten artystyczno-symboliczny sposób połączono trzy miasta ważne dla polsko-ukraińskich, schulzowskich kontaków. Pozostając przy mediach: po raz pierwszy wydarzenia Festiwalu oraz opowieści o Drohobyczu i ziemi lwowskiej nadawał na żywo, za pośrednictwem transmisji satelitarnej III Program Polskie Radia, czyli popularna Trójka. Relację z Festiwalu nadał główny dziennik pierwszego, najważniejszego programu telewizji ukraińskiej…
Inauguracja III Festiwalu 26 V 2008
Festiwal zgromadził gości ze wszystkich stron świata, od Australii po Brazylię, Amerykę i Izrael oraz Europę. Wśród tej różnobarwnej plejady uczestników, schulzologów i miłośników prozy Wielkiego Brunona, gościem honorowym była Elżbieta Ficowska, żona zmarłego poety Jerzego Ficowskiego, który tropił ślady wybitnego pisarza i był jego niestrudzonym biografem. Charakter spotkań był i fachowy, specjalistyczny, i interdyscyplinarny: artyści, aktorzy, malarze, muzycy, kompozytorzy, fotografowie i filmowcy, śpiewacy, schulzolodzy i schulzoidzi, tłumacze i pasjonaci, słowem - ci, których twórczość Schulza uwiodła i zainspirowała. Nie zabrakło filmów i teatrów. Były wystawy, koncerty i performance – w tym światowa prapremiera utworu napisanego specjalnie dla festiwalu przez znanego izraelskiego kompozytora, prezesa związku artystów języka jidysz - Daniela Galaya, premiera muzycznego projektu „Cynamon” najpopularniejszego współczesnego pisarza Ukrainy Jurija Anruchowycza (z wrocławską grupą „Karbido”) oraz wspaniały performance Włodko Kaufmana ze Lwowa, guru młodych, nowoczesnych artystów ukraińskich. Te wydarzenia odbywały się nie tylko na drohobyckim uniwersytecie, ale i w wielu innych miejscach miasta, między innymi w patio ratusza. Przestrzeń schulzowska wypełniła nie tylko gimnazjum, galerie, muzea, teatr, restauracje, ale weszła do synagogi, a nawet na drohobyckie ulice pełne „jam” (dziur).
Koncert p. Alfreda Schreyera w Pałacu Potockich we Lwowie
Swój specjalny udział miał Lublin i goście z Lublina. Wśród autorów wystaw indywidualnych byli: Mariusz Drzewiński i Piotr Łucjan. Mariusz Drzewiński gościł w Drohobyczu na festiwalu przed dwoma laty i od tego czasu maluje cykl „Posadzki z Drohobycza”, inspirowany prawdziwymi, zachowanymi w wielu pałacach i kamienicach Drohobycza niezwykłymi wzorami posadzek z okresu początku XX wieku. Obrazy te można łączyć na różny sposób, tak że motywy z obrazów podlegają coraz to innym transformacjom. W ramach Festiwalu w Pałacu Sztuki, oddziale drohobyckiego muzeum „Drohobyczczyna” (które ma pięć fragmentów tzw. fresków Schulza, które nie wywieziono do Yad Vashem), obrazy Drzewińskiego stworzyły rodzaj artystycznej instalacji, „wchodząc” nawet na sufit galerii. Piotr Łucjan przygotował natomiast własny, oryginalny cykl „Xięga Bałwochwalcza”, który eksponowano w zaciemnionej sali na wielkiej, czarnej kurtynie. Indywidualna wystawę miał też stały bywalec Drohobycza, akwarelista Bartłomiej Michałowski. Jego wystawa odbyła się w synagodze, drugiej galicyjskiej – po wiedeńskiej - pod względem wielkości sakralnej budowli żydowskiej. Jeszcze do niedawna zrujnowana, teraz odbudowywana synagoga w Drohobyczu, robi niezwykłe wrażenie. Na te wernisaże ściągnęły tłumy (tym bardziej, że wcześniej rozdano setki programów wydrukowanych po ukraińsku). Bardzo podobał się również Lubelski Teatr Tańca i jego spektakl „Ku dobrej ciszy”, uznany za wydarzenie Festiwalu. Z Lublina przyjechał też aktor Witek Dąbrowski z Teatru NN, występując m.in. w ramach premiery kompozycji Daniela Galaya. Lubelskie akcenty są stale obecne podczas festiwalu w Drohobyczu, a potwierdzeniem ich znaczenia był przyjazd prezydenta ds. kultury Włodzimierza Wysockiego, który wręczył Medal Prezydenta Lublina prof. Waleremu Skotnemu, rektorowi uniwersytetu w Drohobyczu. Także Miejska Biblioteka Publiczna im. Hieronima Łopacińskiego miała swego (niżej podpisanego) przedstawiciela, który nawiązał wiele owocnych kontaktów. Festiwal wspomagali organizacyjnie także państwo Elżbieta i Lech Cwalinowie (Kawiarnia Artystyczna „Hades”), Aleksandra Zińczuk z Teatru NN i wiele innych osób.
Elżbieta Ficowska - Honorowy Gość III Festiwalu
Gościem szczególnym Festiwalu był muzyk Alfred Schreyer, ostatni żyjący w Drohobyczu uczeń Bruno Schulza, który dał koncert w Pałacu Potockich we Lwowie (pod tytułem „Nikt za mną nie tęskni”; z zespołem w składzie: Tadeusz Serwatko –akordeon i Lowa Łobanow – fortepian). Widownia w trakcie koncertu włączała się klaskając w rytm znanych przedwojennych utworów, w innych chwilach koncertu po prostu… płakała ze wzruszenia. Zdziwiłby się sam Wielki Brunio na widok oplakatowania Drohobycza - przy ratuszu, Pałacu Sztuki, uniwersytecie, na drzewach i słupach, wszędzie były informacje obwieszczające przebogaty program festiwalu. Przy miejscu obrad dominował baner z napisem po ukraińsku - „Arka Wyobraźni Brunona Schulza”, zawieszony między drzewami na tle dawnego gmachu gimnazjalnego im. Władysława Jagiełły (obecnie rektorat uniwersytetu), w którym nauczycielem rysunku i prac ręcznych był Bruno Schulz. Tutaj nastąpiło oficjalnie otwarcie III edycji festiwalu. Przemawiali: rektor uniwersytetu prof. Walery Skotny, pełniąca obowiązki mera pani sekretarz miasta, konsul generalny RP we Lwowie Wiesław Osuchowski, dyrektor Instytutu Książki Grzegorz Gauden (były redaktor naczelny„Rzeczypospolitej”), Wiera Meniok i Grzegorz Józefczuk.
R. Galay-Altman i D. Galay prapremiera światowa
Siedem dni świętowano w rodzinnym mieście autora (tutaj pisarz się narodził w 1892 roku, i tutaj tragicznie zginął w 1942 roku), ale i w pobliskim Lwowie. Czy tego mógł się spodziewać Brunio - nauczyciel drohobycki, że po jego mieście będą chodzić miłośnicy jego prozy w koszulkach, z jego podobizną! Ba, a nawet czytać jego teksty, w kilkunastu językach świata, podczas nocnego pochodu? Myślę, że nawet Schulza by to wszystko zaskoczyło! Program poszczególnych dni był taki, że najpierw odbywały się spotkania slawistów, polonistów, schulzologów, tłumaczy, a wieczorami – jakieś wydarzenia artystyczne. Jeden dzień zaplanowano na wycieczkę po Lwowie, co było ważne dla tych gości festiwalu, którzy nigdy nie byli w na Ukrainie, nigdy w miejscach, gdzie chadzał Schulz. Ramę całości stanowiły dwa dni, pierwszy – otwarcie z wernisażami, ostatni – wycieczka w Karpaty i miting wydarzeń kulturalnych.
Juryj Andruchowycz - muzyczny projekt Cynamon
Pierwszy dzień festiwalu, po opisanym wyżej oficjalnym jego otwarciu, składał się z serii wernisaży indywidualnych wystaw pt. „Między ilustracją a sztuką” w Willi Banki (Pałac Sztuki). Liczni artyści: Witalij Sadowski (Wrocław), Marek Szmidel (Warszawa), Mariusz Drzewiński (Lublin), Piotr Łucjan (Lublin), Oleksij Choroszko (Lwów), Sergij Petluk (Lwów), Marian Oleksiak (Drohobycz), Paweł Bocianowski (Łódź), Stanisław Ożóg - wystawili swoje prace inspirowane lekturą prozy najsławniejszego Drohobyczanina. W innym budynku muzeum swoimi pracami fotograficznymi „chwalili się” Robert Chudzyński z Płońska, i fotograficy z lwowskiego Zgromadzenia Artystycznego „Biały Kwadrat”. Pierwszy dzień festiwalu zakończył się spektaklem „ Sklepy cynamonowe” - granym przez aktorów z Białostockiego Teatru Lalek, szalejących z marionetkami według świetnej reżyserii Franka Soehnlie (Niemcy) i scenografii Sabinę Ebner (Austria). Klimat adaptacji Schulzowskiego arcydzieła na scenie teatru miejskiego im. Jurija Drohobycza oczarował widzów. Międzynarodowa współpraca okazała się mocną stroną przedstawienia lalkarskiego – i symbolem recepcji dzieła Schulza..
Synagoga Wielka wystawa L. Kantor i B. Michałowski
Drugim dniem rządzili tłumacze. Myliłby się jednak ktoś uważając, że gadające głowy na spotkaniu „z drugim autorem” przynudzały. To były ciekawe, żywe doświadczenia, każdego tłumacza inne. Miejscem tych spotkań była sala - dawna pracownia prac ręcznych, gdzie zajęcia prowadził Schulz. Tutaj Alfred Schreyer nauczył się od swego mistrza fachu stolarskiego! Natomiast sam gabinet profesorski Brunonaa Schulza posłużył wystawie tłumaczeń „Schulz w świecie”. Ze znanych tłumaczy zwanych „drugim autorem” poznaliśmy: Henryka Siewierskiego (Brazylia) – tłumacza na portugalski, Uriego Orleva (Izrael) – współautor pierwszego tłumaczenia na hebrajski, Doreen Daume (Austria) – autorka nowego przekładu na niemiecki, Lorenzo Pompeo (Włochy), Igora Klecha (Rosja) – prawdopodobnie pierwszy tłumaczył na rosyjski, Judyty Preis i Jorgena Hermanna Monrada (Dania) – jedyni tłumacze na duński Sanatorium pod klepsydrą [bo Sklepy cynamonowe przetłumaczył Jess Ørnsbo (Oernsbo)], Gabora Körnera (Węgry), Xaviera Farre (Hiszpania), Petry Zavrelovej (Czechy), Andrzeja Pawłyszyna (Ukraina), Veikko Suvanto (Finlandia). Ciekawą tradycją festiwalu staje się jego wielokulturowość. Na poprzednim festiwalu teatr Scena Plastyczna KUL Leszka Mądzika wystawiała „Bruzdę” w kościele św. Bartłomieja, tym razem przestrzeń sakralną, swoje podwoje otworzyła wielka synagoga drohobycka, gdzie była wspomniana wystawa Bertłomieja Michałowskiego (oraz fotografii Loli Kantor z USA).
Włodzimierz Wysocki wręcza medal rektorowi prof. Waleremu Skotnemu
Nie tylko „gadano”, również czytano. „Regiony wielkiej herezji” czytane przez Elżbietę Ficowski, i w tłumaczeniu Andrzeja Pawłyszyna po ukraińsku, były poświęcone pamięci Jerzego Ficowskiego –Archeologa Brunona Schulza. W tym, drugim dniu odbył się spektakl „Teatr Brunona Schulza” Studio Test (Andrzeja Marii Marczewskiego) oraz ich akcja uliczna w miejscu śmierci Brunona Schulza..W środę miały miejsce warsztaty translatorskie prowadzone przez Bohdana Zadurę, redaktora naczelnego miesięcznika „Twórczość” i Marię Hablewicz z Lwowa. W gabinecie profesorski Brunona były projekcje filmów o Drohobyczu i z odsłonięcia, przed dwoma laty tablicy memorialnej w miejscu śmierci Schulza, która została potem skradziona. Czwartek był refleksją naukową nad „recepcją twórczości Brunona Schulza na świecie”. Rozpoczął prof. Jerzy Jastrzębski z UJ - referatem „Jak czytano Schulza”, potem m.in.: prof. Aleksander Fiut – „Bruno Schulz czyta Rilkego”, żywy wykład był prof. Jean Pierre Salgasa z Francji „Gombrowicz – Schulz”. Dzień zakończył się monodramem „Judyta, jaka była” Teatru kropka –Jolanty Juszkiewicz z Australii. Trudno tu jednak opisać cały program (znajduje się na stronie: www.brunoschulz.net.pl). Finał zaskoczył wszystkich: spacer śladami Brunona Schulza z czytaniem jego prozy. Dwanaście stacji, czytanie Schulza po polsku, ukraińsku, portugalsku, francusku, angielsku, niemiecku, hiszpańsku, węgiersku, hebrajsku i fińsku! Ostatnia stacja na miejscu zbrodni Brunona Schulza. Już po północy Bohdan Zadura kończył czytanie, które zakończyło III Festiwal. Ludzie stali w milczeniu nie chcąc się rozchodzić. Alfred Schreyer poproszony o zabranie głosu, dopowiedział to, co powinien powiedzieć – to była „lampka pamięci” i wspomnienia o tragicznej śmierci Brunona Schulza. Następnie zapalił swojemu nauczycielowi świeczkę. Festiwal odbył się dzięki środkom z programów operacyjnych Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego RP, które pozyskało Stowarzyszenie Festiwal Brunona Schulza, dzięki pomocy Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP, którego placówki (Instytuty Polskie w Paryżu, Rzymie, Kijowie, Budapeszcie, Tel Awiwie oraz ambasady RP w Brazylii i Danii) finansowały bilety lotnicze dla gości ze świata; pomoc okazały też Konsulat RP we Lwowie, Centrum Współpracy Austriacko-Ukraińskiej we Lwowie, Ministerstwo Spraw Zagranicznych Izraela, Ministerstwo Nauki i Edukacji Ukrainy – oraz Prezydent Miasta Lublina.
Jerzy Jacek Bojarski
Fotografie i materiały audio i wideo przygotował Jerzy Jacek Bojarski |